Historia domku myśliwskiego Emeryt

Historia domku myśliwskiego – EMERYT

Autor Artykułu:  Aleksander Wegner

Historia naszego domku sięga 1908 roku, kiedy był siedzibą niemieckiego leśniczego (polskiego pochodzenia).  Po wojnie przez leśniczówkę przewinęło się kilku leśniczych między innymi: Paweł Lach (ojciec Piotra – wójta Złotowa), Sosnowski, Malinowski.

KŁ „Myśliwiec” założono w 1968r. W tym czasie w leśnej osadzie Biskupice mieszkał leśniczy Malinowski. Ponieważ leśniczówka była bez prądu, dlatego między innymi leśniczy wyprowadził się. W domu zamieszkał starszy mężczyzna z żoną i córką. Mężczyzna był emerytowanym fryzjerem z Łodzi. Ludzie potocznie nazywali go emerytem, stąd przyjęła się nazwa naszego domku – „Emeryt”. Mężczyzna był – można powiedzieć dziwakiem. Odeszła od niego żona i córka, został sam w domku, który systematycznie ulegał dewastacji.

Ponieważ domek leży w środku lasu, w środku naszych obwodów łowieckich, dlatego myśliwi z naszego Koła przyjeżdżając na polowanie zaczęli pomagać fryzjerowi przeżyć. W zamian mogli korzystać z jednego pokoju w domku. Na przykład przy każdej wizycie przywozili emerytowi karnister samolotowej ropy, do lamp naftowych. Nasi myśliwi dali fryzjerowi między innymi rower, żeby mógł jeździć do wioski po zakupy. W tamtym czasie w domku znajdowały się 4 pokoje i kuchnia. Fryzjer użytkował tylko jeden pokój przy kuchni, a pozostałe trzy tak naprawdę systematycznie dewastował. Np. wyrywał deski z podłogi, żeby nimi palić w piecu.

Pewnego razu kiedy fryzjer wyjechał rowerem na drogę asfaltową został potrącony przez samochód,  w 1972 roku zmarł. Przez parę lat dom był pustostanem. W 1979r. została postawiona linia wysokiego napięcia do stacji-transformatora, który do tej pory stoi 50m od domku. W tym samym roku KŁ „Myśliwiec” podjęło starania przejęcia domku. W tamtych czasach domek  leżał na terenie Nadleśnictwa Okonek (dopiero od 1985r. Nadleśnictwo Lipka). Ówczesny Nadleśniczy Zalewski z Okonka zgodził się, żeby KŁ „Myśliwiec” mogło korzystać z domku. Nasze Koło zaczęło się starać o podłączenie prądu do domku. Była to trudna sprawa, bo energetyka nie chciała rozmawiać z „nie właścicielem” posesji oraz pytać się, a kto zapłaci itd.. Koło zawarło z Nadleśnictwem Okonek umowę, mniej więcej o treści: umowa na czas nieokreślony użytkowania osady leśnej Biskupice, budynku o wartości zerowej, bezpłatnie w zamian za utrzymywanie budynku w stanie używalności.

Kiedy Koło przejmowało budynek był on ruiną: dach był dziurawy, co najmniej w 50 % była niekompletna stolarka okienna, brakowało okien, framug, podłóg, z trzech pieców kaflowych był tylko jeden. W budynku nie było łazienki, ani bieżącej wody. Woda była ze studni głębinowej z ręcznej pompy na zewnątrz budynku, nie było prądu.

Na początku lat osiemdziesiątych podłączono prąd do domku. Nasze Koło systematycznie remontowało domek:

  • zamontowano w kuchni ręczną pompę do wody, a później hydrofor i położono instalację hydrauliczną,
  • położono instalację elektryczną, najpierw wyremontowano pomieszczenia na parterze,
  • zamontowano 3 kominki (dwa na głównej sali i jeden w tzw. zbrojowni – obecnie biuro Zarządu),
  • w kolejnych latach (około ’87) zrobiono remont piętra – 4 pokoje w boazerii oraz elektryczne ogrzewanie,
  • w kolejnym roku na piętrze zrobiono: łazienkę z natryskiem, WC, w tym celu podnoszono krokwie, wybudowano szambo.

Mieszczący się na terenie stanicy budynek gospodarczy, to była rozpadająca się obora/stodoła. W wyniku remontu tego budynku przez Koło powstały w nim:

  • dwa pokoje. Jeden bardzo duży, w którym za czasów niemieckiego gospodarza były trzymane konie – stąd czasami pomieszczenie nazywane żartobliwie ogiernią, co niektórzy tłumaczą nazwę od charakteru myśliwych czasami nocujących w tej Sali ;-)) Druga bardziej oficjalna nazwa – sala rycerska i tu już chętniej tłumaczona przez samych zainteresowanych 😉 że od charakteru myśliwych nocujących w tej Sali ;-))
  • łazienka ze zlewem i umywalką, WC i prysznicem;
  • mini kuchnia w holu;
  • wyremontowano stodołę, wewnątrz powstało dodatkowe murowane pomieszczenie gospodarcze.

Przez te lata Nasz domek myśliwski był dużą „skarbonką”. Okres remontu był bardzo trudny ze względu na stan wojenny, trudny dostęp do materiałów budowlanych. Wszystkie prace były wykonywane siłami członków koła. Przez lata użytkowania wyposażenie budynku było modernizowane co podnosiło komfort użytkowania.  Żeby móc przeprowadzać modernizacje już w 1986r zaczęto przyjmować pierwszych tzw. dewizowców. Jak wiemy Nasze Koło było Wojskowym i ówczesny Zarząd musiał się mocno tłumaczyć z kontaktów z zagranicznymi myśliwymi.

Niestety był też bardzo przykry moment w historii Emeryta. W 1996 roku domek uległ spaleniu.

Dla Nadleśnictwa budynek był zamortyzowany i nie było zainteresowane odbudową, ale zgodziło się na odbudowanie domku przez Nasze Koło.

 

Ówczesne przepisy nie pozwalały na wykupienie ziemi (osady Biskupice) od Lasów Państwowych. Koło miało nadzieję, że w przyszłości będzie można dokonać zamiany ziemi porównywalnej wielkości w innym miejscu na działkę osady Biskupice.

KŁ „Myśliwiec” zdecydowało się na odbudowanie Emeryta. Była to bardzo trudna decyzja, bo skąd wziąć tak duże środki finansowe potrzebne na postawieni nowego domu.  W czasie kiedy dokonywano rozbiórki pozostałości fragmentów ścian spalonego Emeryta, odzyskiwano cegły itp. zbierano – szukano fundusze na budowę dosłownie w całej Europie. Można powiedzieć, że Koło zaciągało w różnych miejscach, instytucjach i u różnych osób kredyty. Zaprzyjaźnieni zagraniczni myśliwi przekazywali pieniądze akonto na poczet przyszłych polowań. Członkowie Koła zobowiązali się do dodatkowej składki specjalnie na odbudowę Emeryta.

 

W 1997r. powstał całkowicie nowy budynek postawiony na fundamentach, na piwnicy starego domku, a nawet poszerzonych fundamentach o obecną na parterze łazienkę ze śpiżarnią.

  

 Po postawieniu domu w stanie zamkniętym większość myśliwych pracowała przy jego wykańczaniu, np. malowaniu, kładzeniu płytek, zawieszaniu listew itp. Znajdowali się darczyńcy jak np. kol. Leszek Ziemiński, który ufundował-zrobił meble do kuchni oraz stoły z ławami do sali kominkowej i szafy do pokoi. Koło odbudowało swoją siedzibę. Powstał nowy, większy piękny dom w wysokim standardzie, żeby móc w nim przyjmować myśliwych dewizowych.

 

 

Na parterze znajduje się: kuchnia z wydzieloną spiżarnią, pokój dla obsługi kuchni, łazienka, pokój – biuro Zarządu oraz wielka sala z kominkiem z  płaszczem wodnym. Na piętrze znajduje się: 5 pokoi oraz dwie łazienki. W piwnicy kilka pomieszczeń gospodarczych wraz z olejowym piecem dwufunkcyjnym oraz pokój przygotowany na biuro Zarządu.

Można powiedzieć, że wciąż trwa systematyczne wyposażanie domku, podwyższanie standardu, a to meble, zastawa, pralka, kuchenki, chłodziarki, zamrażalki, listwy ozdobne, instalacja alarmowa itp.  Tak jak „stary” Emeryt, tak „nowy” jest wieczną, wielką skarbonką. „Myśliwiec” cały czas na bieżąco inwestuje w osadę Biskupice,  np. rozplantowanie ziemi, rekultywacja terenu, zrobienie parkingów, czy altanki.  W kolejnej modernizacji budynku gospodarczego, już w XXI wieku dobudowano piękną dużo wiatę, którą ufundował kol. Stanisław Gładysz, w której między innymi gromadzimy się podczas pikników. Około 2004r. wybudowano ekologiczną oczyszczalnię.

W 2003r. Nadleśnictwo wezwało Zarząd do zmiany umowy najmu. Wyliczono nakłady Koła poniesione na odbudowę (czyli postawienie nowego budynku) domku na podstawie oficjalnych rachunków. A jak można się domyślać choćby z powyższego tekstu oficjalnie Koło było w stanie wykazać około50% wartości kosztów nowego Emeryta. Te „oficjalne” poniesione koszty podzielono na czynsz najmu i umowę podpisano do 2033r. W 2015r. Nadleśnictwo wezwało Zarząd do zmiany obowiązującej umowy, chce podnieść wartość czynszu najmu. Obecnie trwa analiza prawna i rozmowy z Nadleśnictwem.

Emeryt jest oficjalną siedzibą KŁ nr 45 „Myśliwiec”. Tutaj Zarząd ma swoje posiedzenia, jak również Komisja Rewizyjna. Tutaj odbywają się zebrania członków Koła. Tutaj zbierają się myśliwi kilka razy w roku na polowania zbiorowe, gdzie odbywa się zbiórka, a potem uroczysty pokot i posiłek. Tutaj kilka razy w roku są goszczeni dewizowi myśliwi na polowaniach indywidualnych oraz zbiorowych. Dzięki temu domek pomaga uzyskać środki finansowe na działalność Koła. Tutaj odbywają się coroczne myśliwskie pikniki rodzinne. Członkowie „Myśliwca” i nie tylko, nocują tu, kiedy przyjeżdżają wykonywać polowania.

 

Przez te wszystkie lata, czyli od 1980 roku domek myśliwski, czyli jak sama nazwa wskazuje służył myśliwym i nie tylko. Jest on integralna częścią „Myśliwca”, niezbędną w realizacji Statutowych zadań Polskiego Związku Łowieckiego (§6 Do zadań Zrzeszenia należy: – prowadzenie gospodarki łowieckiej; – troska o rozwój łowiectwa i współdziałanie z administracją rządową i samorządową, jednostkami organizacyjnymi PGL – Lasy Państwowe oraz organizacjami społecznymi w ochronie środowiska przyrodniczego, w zachowaniu i rozwoju populacji zwierząt łownych i innych zwierząt dziko żyjących; – pielęgnowanie historycznych wartości kultury materialnej i duchowej łowiectwa; – prowadzenie i popieranie działalności wydawniczej i wystawienniczej o tematyce łowieckiej; – współpraca z pokrewnymi organizacjami…).

W Emerycie były organizowane różnego rodzaju spotkania środowiskowe, nie tylko rodzin myśliwych ale między innymi z rolnikami, jak również z dziećmi i młodzieżą. W ramach szeroko pojętej edukacji przyrodniczo-ekologicznej były prowadzone pogadanki uczniami lokalnych szkół, konkursy dla uczniów, które między innymi kończyły się tradycyjnym ogniskiem i kiełbaską na terenie stanicy. Dla dzieci i młodzieży były organizowane wystawy ich prac plastycznych, występy artystyczne. KŁ „Myśliwiec” od lat organizuje polowanie zbiorowe Pań ze Stowarzyszenia Polskich Dian. To właśnie do „Emeryta” przyjeżdżają polujące kobiety z całej Polski. Polowanie połączone z Hubertowską gonitwą za lisem organizowanym po sąsiedzku, w Dworze Grodno.  Dzięki temu między innymi jest propagowana piękna ziemia powiatu Złotowskiego.

 

Domek myśliwski był miejscem spotkania artystów fotografów, kiedy mieli tutaj plenery. Emeryt nie raz służył jako miejsce integracji różnych środowisk zawodowych. Był również miejscem posiedzenia samorządowców powiatu Złotowskiego. Emeryt, poprzez swój stylowy wygląd, poprzez zadbaną całą osadę stanowi perełkę w krajobrazie Wysoczyzny Złotowskiej.

Jest to działalność prospołeczna, pozwalająca realizować zadania zlecane przez ministra właściwego do spraw środowiska. Dlatego tym bardziej dziwi myśliwych Koła, że nie mogą wreszcie stać się w pełni legalnymi właścicielami „swojego” domku myśliwskiego. Przedstawiciel Skarbu Państwa – jakim są Lasy Państwowe, twierdzą, że przepisy nie pozwalają, na przejęcie przez Koło domku, który samo wybudowało, że Koło jako osoba prawna nie może kupić takiego zabudowania jako enklawy w środku lasu, bez publicznej drogi jako dojazd. Członkowie „Myśliwca” nie są prawnikami, ale jako normalni ludzie nie rozumieją, że Koło jako stowarzyszenie prospołeczne (od kilku lat, coraz więcej Kół Łowieckich jest oficjalnie rejestrowanych jako instytucje pożytku publicznego) jest gorzej traktowane od osób prywatnych, które jednak mogły wykupić domy wraz zabudowaniami gospodarczymi wewnątrz lasów. Jeżeli ktoś wie, u kogo można, czy powinno się próbować szukać dobrej woli, na jakie przepisy można się powołać, na jakie akapity napisane tzw. małym druczkiem J zwrócić uwagę, jeżeli ktoś wie jak można Kołu pomóc w powyższym temacie, to serdecznie prosimy o skontaktowanie się z Zarządem Koła.